piątek, 1 lipca 2011

Cena do Zysku - prosty ale ważny wskaźnik giełdowy



źródło: flickr.com

 Jakiś czas temu w notce dot. ziemniaków poproszono mnie o rozwinięcie tematu i bardziej szczegółowy opis owych ”wskaźników”, o których nieco pobieżnie wspomniałem. 
  


Postanowiłem zagłębić się bardziej w ten temat i opisać je po kolei. Szybko jednak okazało się, że ujęcie tego w jednym wpisie nie bardzo ma sens (ludzie nie lubią czytać za dużo naraz a mnie paluchy bolą od klepania klawiatury). W związku z powyższym, temat ten rozbiję na części.

Zacznijmy od złowrogo brzmiącego wskaźnika C/Z (stosunek Ceny do Zysku) zwanego za oceanem jako P/E (Price to Earning ratio). Wskaźnik P/E jest – mimo zawiłej nazwy – najprostszym wskaźnikiem, który pozwala nam ocenić szanse waloru giełdowego na tak zwany wzrost.

Jak policzyć P/E ?

Najpiękniejsze na tej planecie jest to, że Pan Bóg stworzył Adama, Ewę i analityka rynkowego.

Analityk rynkowy to osoba, która liczy takie duperele za nas i wklepuje owoce swej pracy na różnego rodzaju serwisy jak np.  bankier.pl lub stooq.pl (pierwszy cenię za fajne narzędzie do analizy technicznej a drugie ma dobrą bazę danych). W związku z powyższym, ciężar liczenia spada na analityków. Aby przekonać się jakie jest P/E interesującego nas waloru, wystarczy wejść na którąś z wymienionych stron, wybrać interesujący nas walor i tam P/E stoi jak wół.

Uprzedzę pytanie odpowiedzią: pisząc o ziemniakach, nie analizowałem każdej spółki z osobna, rzuciłem okiem na P/E indeksu WIG.

Skoro już wyjaśniliśmy sobie jak zdobyć potrzebne informacje, opowiem wam jak z nich skorzystać.
Pomoże mi w tym następująca tabela.


 
Z czego to wynika?

Oprocentowanie lokat, które znamy z reklam to 2034% w skali tygodnia ale i tak wszystko kończy się w praktyce na 4,5 % w skali roku (po odliczeniu kosztów, podatku itp.).

W związku z powyższym:
0,045 x Kapitał = Roczne odsetki kapitału
1,045 x Kapitał = wartość kapitału po kapitalizacji (w tym przypadku jest to rok).

(Cyferki po ułamku są takie a nie inne, ponieważ 0,045 = 4,5 %)

Stosunek  100 % kapitału do 4,5% zysku (czyli P/E lokaty bankowej) wynosi 22,2222…2.

Jeżeli rozważny inwestor widzi, że lokata bankowa przynosi P/E rzędu 22,2222…2 a na giełdzie jest to 15,00 (niewiele atrakcyjniejsze) to inwestor smoli inwestycję giełdową a kasę włoży na lokatę. Zysk niby nieco mniejszy, ale gwarancja kapitału jest nieco pewniejsza. Nie piszmy, że pewna – bank może upaść – ale jest po prostu pewniejsza.

  
I o tym trzeba pamiętać ;-)




Dodatkowe uwagi:

  1. Czasem giełda miewa takie P/E, że niektórzy zrywają lokaty i biegną z kasą do domu maklerskiego gubiąc po drodze gacie. Od tego są kryzysy.
     
  2. Nawet pospolici spekulanci zdają sobie sprawę z logiki monitorowania P/E i nielogiki jego olewania, tak czy siak spekulacja kwitnie niczym grzyby po deszczu – tak więc kurs może czasem rosnąć, nawet jeżeli P/E jest przegrzane.
     
  3. Analizowałem kiedyś spółkę, której P/E było większe niż 300! Oznaczało to, że na każdą zainwestowaną stówę, spekulant (inwestorem tych Panów nie nazywajmy) otrzymywał ok. 30 groszy zysku! Odkładając ten pieniądz na lokacie miałby ok. 4 i pół złotego zysku.

    Reasumując: monitorowanie Wskaźnika P/E jest prostą i łatwą umiejętnością, która potrafi być bardzo pomocna podczas oceniania perspektyw rozwojowych indeksów oraz walorów giełdowych.

    Pod tym linkiem znajduje się ten sam artykuł w serwisie Zaradni.pl 


     

2 komentarze:

  1. Ważny, ale nie najważniejszy. Jest jeszcze kilka innych istotnych, poza tym C/Z nie zawsze jest pomocna. Wiele akcji ma poziom 20 i więcej i wciąż mają potencjał wzrostowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Finanse to sprawa, o której warto rozmawiać. Najważniejsze według mnie zawsze są finanse w firmie, o które powinno się dbać najbardziej ze wszystkich.

    OdpowiedzUsuń

Witam.

Zachęcam wszystkich do komentowania. Krytyka jest wyjątkowo mile widziana. Zastrzegam sobie prawo do moderacji komentarzy, które łamią zasady dobrego wychowania.