piątek, 22 kwietnia 2011

Co ma Capitalism 2 i Guild do Inteligencji Finansowej?

Źródło obrazka: fotopedia.com

Każdy z nas zna lub przynajmniej słyszał o takim pojęciu jak Iloraz Inteligencji. Ci, którzy bardziej wdrażali się w tematykę współczesnej psychologii znają jeszcze takie pojęcie jak Iloraz Inteligencji Emocjonalnej. Cały dowcip polega na tym, że o ile mi wiadomo, rozróżniamy więcej niż 1-2 typy inteligencji.

Wiejskie legendy głoszą, że jest ich aż dziewięć. Typów inteligencji oczywiście, nie wiejskich legend. Osobiście zajmuję się głównie rozwijaniem Inteligencji Finansowej gdyż przede wszystkim finanse osobiste leżą w sferze moich zainteresowań.

Dlaczego moim zdaniem Inteligencja Finansowa jest aż tak ważna?

Pamiętam takie smutne czasy w moim życiu, kiedy Jagiełło z portfela się do mnie nie uśmiechał. Czasem w środku portfela siedział Mieszko I ale patrzył się na mnie z przysłowiowego "podełba", zupełnie jakby widział na we mnie Zomowca. Mieszko i tak nie gościł w portfelu zbyt długo - w końcu za coś trzeba było nażreć się ryżu i opłacić czynsz.

To właśnie w tamtych czasach zwykłem nabijać się z pewnej popowej piosenki, przeinaczając jej słowa na :

Już wiem, że od dziś,
Chcę wpier**ać w czas posiłku tylko ryż
Na śniadanie, obiad i kolację
Do końca moich dni!

Moje IQ wynosiło 126 punktów (niewtajemniczonym wyjaśniam, że to dobry wynik) ale mimo to żyłem wtedy na poziomie, na który nikt inteligentny nigdy by się nie zgodził. Widzicie więc, że potrzebna jest tu zdrowa równowaga.

Wszystkim tym, którzy chcą mi wmówić, że klasyczne IQ jest ważniejsze od finansowego, chciałbym opowiedzieć o stosunkowo ważnej rzeczy. Swoim IQ chleba nie posmaruję. Co prawda pieniędzmi też nie, ale te drugie pełnią rolę tzw. środka wymiany i można za nie kupić coś, czym ów chleb posmarować idzie np. smalec. Czy ktoś próbował kiedyś wejść do sklepu i powiedzieć „Mój poziom IQ wynosi 130, poproszę kostkę masła”?

Tak przy okazji, wyobraźmy sobie taką sytuację. Jest uboga rodzina, która tonie po uszy w długach. Stare małżeństwo siedzi przy stole i szuka zaskórniaków. Głowa rodziny drze włosy z osiwiałej głowy a szyja, która kręci tą głową, płacze i zawodzi. Do pokoju wbiega gromadka źle ubranych dzieci i skarży się, że na zewnątrz jest 30 stopni na minusie i nie ma czym napalić w piecu bo sztachety z ogrodzenia już się skończyły. Trzeba kupić podręczniki a najmłodsze dziecko skarży się, że jest głodne.

„Nie przejmuj się syneczku – powiedziała głowa rodziny – Tatuś ma IQ 140 a mamusia aż 180...”

Dzieci poczuły się pocieszone. Grunt to mieć inteligentnych rodziców z dyplomami.

Co daje odpowiedni poziom Finansowego IQ?

Pan X idzie na wybory. Widzi, że ma wybór między Partią Kłamców a Partią Niekompetentnych Pajaców. Na trzeciej i czwartej pozycji listy figurują kolejno Pierdoły i Skunksy oraz Partia Obiecankowocacankowa. Pan X wścieka się na brak perspektyw, oddaje nieważny głos a na karcie pisze "kwa kwa".

Pan Y idzie na wybory. Widzi, że ma wybór między Partią Kłamców a Partią Niekompetentnych Pajaców itd. Zauważa, że polska scena polityczna to rynek niszowy. Zakłada własną partię i zgarnia głosy niezadowolonych obywateli jak np. Pan X.

Z biznesem jest bardzo podobnie. Ludzie o niskiej Inteligencji Finansowej przechodzą koło drogiego samochodu i dokonują zakupu pod wpływem impulsu. Potem orientują się, że samochód pali tyle co czołg. Nowy zakup ląduje w garażu gdyż jego utrzymanie jest zbyt drogie. Mimo, że go nie używają, muszą płacić za niego raty.

Ludzie o wysokiej Inteligencji Finansowej, przechodzą koło drogiego samochodu, sprawdzają czy mogą sobie na niego pozwolić. Szukają źródła finansowania swojego nabytku. Robią stronę internetową na temat danej marki i zarabiają na reklamach. Samochód wynajmą do np. wesel. Mają coś co ich cieszy i zarabiają na tym pieniądze.

Odpowiedni poziom Inteligencji Finansowej sprawi, że rozsądniej będziesz zarządzać dostępnymi zasobami. Wyszukiwanie okazji inwestycyjnych będzie dla Ciebie prostsze. Będziesz widział worki pełne monet tam, gdzie inni widzą samochód, który pali tyle co czołg.

Postawa.

Rok 2006. Kilka chwil, przed moją pierwszą w życiu inwestycją. Nie odkryłem jej sam - wskazał mi ją mój mentor i zasugerował ulokowanie w niej pewnej kwoty. Mimo, że cały przebieg inwestycji miał przebiegać pod czujnym okiem mojego coacha, czułem bardzo ludzki strach. Nawiedzały mnie myśli o stracie, ryzyku i mojej ówczesnej niewiedzy.

Rok 2010. Lokuję oszczędności życia w świeży biznes na dosyć zapchanym rynku. Lata tyrania jako kelner/pomywacz/ulotkarz/ktośtamjeszcze postawiłem na jedną kartę. Niepowodzenie mogło zdmuchnąć wiele lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Czuję strach ale jestem w stanie go opanować.

Widać różnicę?

Odpowiedni poziom ilorazu finansowego daje dużą pewność siebie. Sprawia, że automatycznie kalkulujesz co jest opłacalne a co nie. Odpowiedni poziom Inteligencji Finansowej daje Ci automatyczny odruch poszukiwania zysku a w przypadku ewentualnej porażki, pomaga redukować straty.


Jak zwiększyć Finansowe IQ – praktyczne metody


Praca Praktyczna

Praktyka zawsze była, jest i będzie najlepszym sposobem nauki. Dlatego właśnie, jestem tak cięty na system edukacji – bo jest teoretyczny i nieżyciowy. Teoretycznie mogę sobie wsadzić nożyczki w dupę i teoretycznie jest to nieprzyjemne. Super. Ale życie nie jest teoretyczne.

Życie jest praktyczne. Nie oznacza to, że należy używać nożyczek niezgodnie z przeznaczeniem. Oznacza to, że tylko praktyczne działanie wpływa na Twoje doświadczenie, na podstawie którego budowane jest finansowe IQ.

Należy więc zapoznać się z Umiejętnościami Praktycznymi i stosować je w PRAKTYCE.

Rozrywka drugim czynnikiem kształtującym Inteligencję Finansową.

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego nudne rzeczy tak ciężko wchodzą do głowy a sprawy dla nas pasjonujące są bez problemu zapamiętywane?

Też się nad tym zastanawiałem.

A udało się wam dowiedzieć dlaczego tak jest?

Nie przejmujcie się, ja też nigdy na to nie wpadłem ;-)

Fakt jest jednak faktem: wiedza ubrana w rozrywkę jest szybciej wchłaniana niż wiedza nieubrana w nic. Heh.

W związku z powyższą tezą, powstało kilka gier, które uczą inteligencji finansowej i rozwijają ją.

Cashflow.

Cashflow jest grą planszową, która przypomina nam nieco monopol. Pominę jej szczegółowy opis, ponieważ dosyć obszernie pisałem o Cashflow pod tym linkiem. Uważam, że każdy powinien przynajmniej raz zagrać w Cashflowa. Jest to gra, która naprawdę zrzuca klapki z oczu.


Capitalism 2

Osobiście nie pochwalam spędzania całego życia na grach komputerowych - chociaż jako nastolatek nic innego nie robiłem. Muszę jednak przyznać, że Capitalism 2 nie jest klasyczną grą komputerową.

Dzięki Capitalism 2, możemy rozkręcić praktycznie dowolny biznes w prawie każdej możliwej branży. Gracz może wcielić się w developera budowlanego, producenta jakiegokolwiek towaru, wydobywcę jakiegoś surowca, właściciela sieci supermarketów, producenta samochodów lub AGD, rolnika, inwestora giełdowego...możliwości i kombinacji jest niezliczona ilość. Po prostu otrzymujesz na starcie jakąś kwotę pieniędzy i jesteś wpuszczony w rynek najeżony konkurentami, firmami i specami od marketingu.

Uważam, że gra jest świetnym przerywnikiem w pracy. Osobiście robię sobie 5 min przerwy na każde pół godziny pracy (mówię tu o pracy w domu) i spędzam ten czas w Capitalismie 2. Zbudowałem już 10 kamienic pod wynajem, małą sieć sklepików, plantację tytoniu i fabrykę tanich win ;-)

Dlaczego moim zdaniem ta gra ćwiczy Finansowe IQ? Ponieważ Finansowy „tempak” sobie w tej grze nie poradzi. Ta gra uczy podejmowania decyzji inwestycyjnych i pomaga zrozumieć, że biznes jest systemem.

Biorąc pod uwagę dużą wartość dodaną i walory rozrywkowe tego tytułu, mogę śmiało wlepić mu ocenę 10/10. Nie ma tu żadnych fajerwerków ale oceniam walory edukacyjne gry – nie udźwiękowienie czy grafikę. Gra kosztuje grosze. Specjalnie wlazłem na allegro by się przekonać. Widzę ofertę sprzedaży za .... 3zł (słownie: trzy złote 0/100). Wymagania sprzętowe są śmieszne: gra działa prawie na każdym sprzęcie. Mój staruszek (PC) pamięta jeszcze prezydenturę Wałęsy a z Capitalismem 2 spokojnie sobie radzi.

Natknąłem się kiedyś na inny tytuł: Guild 2, który był nawet dosyć ciekawy ale ponieważ koncentrował się on bardziej na snuciu intryg politycznych niż na finansach, nie będę się nad nim rozpisywał.

Summa Summarum

Inteligencja finansowa jest rzeczą niezwykle ważną. Pamiętać należy jednak, że każdy medal ma dwa końce a każdy kij ma dwie strony - w rozwijaniu Inteligencji Finansowej znajduje się pewna pułapką, w którą wpada większość kroczących na początkach drogi do rentierstwa - link do 3 etapów.

Rozwijanie inteligencji finansowej powinno być dodatkiem ale nie powinno drogi zastępować. Rozwój dla praktyki – tak. Rozwój dla sztuki – nie. I o tym należy pamiętać.

piątek, 8 kwietnia 2011

I Kwartał 2011r. - Podsumowanie.

Źródło obrazka: geograph.org.uk

Pragnę wyciągniąć wnioski z ostatnich miesięcy mojej działalności. Robię to per publica by świecić przykładem ( ;-D) oraz byście mogli wyciągnąć wnioski z popełnianych przeze mnie błędów. 

Zakładka "Cele Frocha"

Myślę, że pewna część z was śledzi czasem zakładkę "Cele Frocha". W tej zakładce nie znajdziesz co prawda opisu celi, w której chciałbym siedzieć ale znajdziesz tam kilka informacji o niektórych celach, które sobie wyznaczyłem.

Aktualnie pracuję nad nowym e-biznesem a moim celem jest wzrost przychodu pasywnego z jego tytułu o pewną kwotę. Jestem zadowolony z progresu, który udało mi się osiągnąć w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Z drugiej strony jestem nieco zaniepokojony. Dlaczego? 

Zaniepokojony jestem, ponieważ progress bar w Zakładce Cele Frocha powinien wynosić min. 25%. Tym czasem jest troszkę inaczej, gdyż wynosi on tylko 12%. Okazuje się, że mój progress jest zbyt powolny. Muszę przyśpieszyć i lepiej zorganizować swoją pracę a uda mi się do końca roku wyrobić 100% normy. 

Zadowolony jestem, ponieważ nawet gdybym wyrobił tylko 50 % normy, i tak osiągnę więcej niż przez ostatnie 3 lata wzięte do kupy ;-)


Blog

W ciągu tego kwartału opublikowano następujące wpisy:
Styczeń:

Luty:

Marzec:


Oglądalność Bloga
Żółtym kolorem zaznaczono omawiany kwartał. "Brzuszek" na środku wykresu, to efekt przeprowadzonej przeze mnie kampanii marketingowej. Widzimy więc, że reklama jest dźwignią handlu ;-)

Kwestia OFE

- Spieprzymy! - powiedział rząd.
- Nie spieprzycie! - krzyczeli ekonomiści.
- I tak spieprzymy!

I spieprzyli. W kontekście ostatnich wydarzeń, system emerytalny uważam za bardziej spieprzony niż był do tej pory.

Jestem w stanie zrozumieć, że rząd (jako grupa) mógł wymyśleć coś tak nieludzkiego jak masowa kradzież pieniędzy przyszłych emerytów, ale że prezydent jako teoretycznie samodzielna jednostka się pod tym podpisuje... brak mi słów. Rząd może zwalić winę na psychologię tłumu. Na kogo zwali winę P. Prezydent?

Skoro jesteśmy przy temacie OFE, pragnę zauważyć, że ZUS nie odprowadza do OFE takich kwot jakich powinien. Mam na myśli to, że ZUS całkowicie świadomie nie odprowadza wszystkich wypracowanych przez Ciebie - jako pracownika - składek lub odprowadza je w stopniu niedostatecznym. Przeciętny Polak został naciągnięty przez ZUS na kwotę około 1000 zł. Proponuje więc aby każdy rzucił okiem na swój wydruk z OFE i prześledził składki.

Masz braki w składkach i chcesz je odzyskać? Napisz do mnie maila a pomogę Ci odzyskać Twoją własność- za darmo.

Moje życie i droga do rentierstwa.

Pod koniec roku 2007 przechodziłem swojego rodzaju złotą erę. Był to czas licznych sukcesów, nagłego "boostu" po długiej stagnacji. Z czasem, gdy przyszły lepsze lub gorsze chwile, wspominałem ostatnie miesiące 2007 roku z nadzieją, że jeszcze kiedyś powrócą.

"Może jeszcze kiedyś będzie tak dobrze jak w 2007" - zwykłem mawiać.

Z wielkim zadowoleniem stwierdzam, że kolejna "złota era" została przeze mnie wypracowana (takie chwile to nie dzieło losu tylko efektywnej pracy, pamiętajcie) właśnie teraz. Pobiłem swój rekord z przed kilku lat. Ale to zupełnie inna historia, o której jeszcze wspomnę w jednej z najbliższych notek ;-)

Z rentierskim pozdrowieniem:
Ł. Froch