wtorek, 31 sierpnia 2010

Czego nie dowiesz się w szkole?



Koniec lat dwudziestych ubiegłego stulecia. Amerykę nawiedza jeden z tych tzw. kryzysów, które na giełdzie pojawiają się średnio raz na 48,5 roku. Ludzie obrywają po kieszeniach. Kontynentem wstrząsa masowa fala samobójstw. Z tamtych czasów pochodzi czarna anegdota o facecie, który pyta o pokój w hotelu. Recepcjonista odpowiada pytaniem na pytanie: na którym piętrze ma być ten pokój?

Nastąpił koniec czasów pod tytułem „kup akcje i trzymaj je jak najdłużej a z niebios spadnie worek złota”

Cały dramat tej smutnej sytuacji rozwiewa pewien paradoks: niektórzy bardzo się na krachu wzbogacili.

Dlaczego?

Ludzie, którzy w tamtych czasach wygrali z rynkiem, posiadali pewne informację i wiedzę, która pozwoliła im prosperować.

Chciałbym podkreślić wagę posiadania pewnej wiedzy oraz ciągłego jej pogłębiania. Moim zdaniem, człowiek powinien się uczyć całe życie – jak lekarz. Z góry zaznaczam, że nie chodzi tu o wiedzę szkolną czy uczelnianą – to o wiele za mało.

System Edukacji jest tak fajnie zaprojektowany, że uczy kilku przydatnych rzeczy, bez których ani rusz – np. matematyki. Niestety program obejmuje też całą masę rzeczy kompletnie bezużytecznych. Bądźmy szczerzy, w szkołach i uczelniach przesiadujemy kilkanaście lat i opuszczamy je będąc kompletnie nieprzygotowani do otaczającej nas rzeczywistości. Rynek pracy jest zalewany wykształconymi absolwentami uczelni, którzy odczuwają bolesne zetknięcie z rzeczywistością. Chciałbym przytoczyć zasłyszany cytat: Ludzie, którzy się uczą, posiadają wiedzę potrzebną by prosperować w otaczającym ich świecie. Ludzie, którzy się uczyli, są perfekcyjnie przygotowani do życia w świecie, którego już nie ma.

Gdzie odebrać wykształcenie, które niesie realne wartości?

W księgarniach lub bibliotekach. Półki urywają się od naprawdę porządnej literatury. Napisano multum książek o tematyce rozwoju osobistego, inwestowania i prowadzenia biznesu. Dlaczego ta tematyka jest dla mnie ważna? Ponieważ pracownik etatowy jest bez szans w starciu z rynkiem pracy. Podaż na wspomnianym rynku jest tak duża, że bezlitośnie miażdży marzenia o wysokich zarobkach i tak zwanych świadczeniach socjalnych.

Aj, nie byłbym sobą gdybym tego nie skomentował – świadczenia socjalne, ludzie, żyjemy w kapitalizmie Jakie świadczenia socjalne? Połowa z was nie dostanie emerytury, a wy chcecie jeszcze jakieś dodatki? Sami musicie o siebie zadbać, nikt inny tego nie zrobi.

Wniosek narzuca się sam. Warto się edukować także na własną rękę, szczególnie jeżeli poważnie myślimy o swojej przyszłości finansowej. Regularne czytanie jednej książki miesięcznie, nie jest szczególnie trudne a taka dawka wiedzy daje nam dobre przygotowanie teoretyczne.

Dam przykład, który ilustruje wagę autoedukacji. Przeczytałem książkę dot. Zarządzania ryzykiem na rynkach kapitałowych. Kosztowała 80zł. Od czasu gdy jestem zapoznany z jej treścią, rzadziej popełniam błędy inwestycyjne- czyli osiągam większą stopę zwrotu. Koszt książki (80zł) był inwestycją, która się zwróciła i na dodatek przyniosła zysk. Fajnie. To jak dostać książkę za darmo i jeszcze na niej zarabiać.

Inny przykład. Od kilku lat jestem klientem i współpracownikiem firmy szkoleniowej. Firma ta zajmuje się prowadzeniem szkoleń z tematyki inwestycyjnej. Na możliwość korzystania z usług szkoleniowych tej firmy wydałem 350zł. Zwróciło się?

Oczywiście.

Jednorazowy wydatek zaprocentował nie tylko zyskiem ale także tzw. wartością dodaną w postaci darmowego konsultingu.

Podobne szkolenia są w USA warte ok. 1500 USD czyli plus minus 4000zł. W Polsce tego typu szkolenia są tańsze, wahają się w kwotach od kilkuset złotych, czyli kilkakrotnie taniej niż na zachodzie.

Bardzo wartościowe szkolenia prowadzi także Pan Brian Tracy. W sumie jest to jeden z głównych autorytetów, od których miałem przyjemność się uczyć. Wiedza przez niego przekazywana ma raczej charakter samorozwojowy niż inwestycyjny – ale uważam, że i tak jest niezastąpiona.

Pan Tracy przyjeżdżał do Polski ok. 2 razy do roku. W tym miesiącu odbędzie się jego ostatnie szkolenie w Polsce (jego stan zdrowia ostatnio się pogorszył). Cena szkolenia Tracy’ego zwykle wahają się w okolicach 2000-3000 zł, tym razem ustanowiono promocję –cena szkolenia wynosi 450 zł. Zainteresowanych odsyłam podten link.

Widzimy więc, że rynek daje ogromne możliwości dokształcenia się. Oferowana przez książki i szkolenia wiedza, zwraca się ciągu tygodni, potem przynosi czysty zysk. Ktoś może powiedzieć, że nie może sobie pozwolić na takie wydatki jak 450 zł na szkolenie czy 80zł na książkę. Warto jednak zauważyć, że jest to inwestycja, która się zwraca, więc i tak jesteśmy na plusie. Zresztą, książkę można zawsze pożyczyć w bibliotece. Swoją drogą, zgodnie z prawem kumulacji, odłożenie 10zł miesięcznie na edukację to nie jest górka nie do pokonania.

Po drugie, jeżeli ktoś uważa, że nabywanie wiedzy jest zbyt drogie, nich spróbuje niewiedzy. Ci, którzy w 1928r skakali z okien, zapłacili za niewiedzę największą możliwą cenę - życie.


Ćwiczenie Praktycznie: W ciągu godziny postaw sobie cel by jaknajszybciej zacząć wdrażać tę wiedzę w życie. Polecam zacząć od następujących książek:

"Bogaty Ojciec, Biedny Ojciec" Roberta Kiyosaki
"Maksimum Osiągnięć" Briana Tracy
"Jak Pomnożyć Źródła Swoich Dochodów" Roberta Allena
"Jak przestać się martwić i zaczać żyć" Dale'a Carnegie


Warto też zapisać się na któreś z wspomnianych szkoleń lub zajrzeć na stronę inwestycja w kadry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam.

Zachęcam wszystkich do komentowania. Krytyka jest wyjątkowo mile widziana. Zastrzegam sobie prawo do moderacji komentarzy, które łamią zasady dobrego wychowania.