źródło: flickr.com, autor: Dimis, Kot: anonimowy ;-) |
Pewnie zauważyliście, że przez dłuższy czas z hakiem mnie nie było.
Jedyne co mogę powiedzieć: sorry ale nie żałuję ;-)
Gdzie się podziewał Froch kiedy nie zajmował się pisaniem notek na bloga i budowaniem dochodu pasywnego?
Stare chińskie przysłowie mówi: „Myjcie się dziewczyny gdyż nie znacie dnia ani godziny”.
W przysłowiu tym jest wiele prawdy. Czasem przychodzi taki okres, w którym stoimy przed egzaminem z wszystkich umiejętności biznesowych, które zdobywamy przez całe życie. Co powyższe, spotkało i mnie ostatnio, kiedy to przyszło mi dać z siebie 101% by zachować równowagę w budżetówce i aktualny poziom dochodu pasywnego.
Dym opadł, w powietrzu latały te rozpalone szmaty i takie tam.
Ostatnio przeżyłem coś co większość ludzi nazywa nieszczęściem i coś, co ja zwykłem nazywać przygodami albowiem według mojej pokręconej filozofii nieszczęścia nie istnieją.
No ok., istnieje wyższe szkolnictwo, ZUS i NFZ – ale innych nieszczęść wg mnie nie ma.
Załatwiwszy wszystkie sprawy, ponownie ratując świat przed zagładą i udawszy się na krótki urlop, wracam do pracy pełen irytującego entuzjazmu. Przeszło miesięczną przerwę postanowiłem poświęcić na reinżyniering (jak to mawiają pokręceni szpeniole i doktory na mojej uczelni, zupełnie jakby nie dało się powiedzieć „restrukturyzacja”). Przebiegunowałem swój system wartości, przebudowałem osobistą budżetówkę, system motywacyjny, plan dnia i zaopatrzywszy się w Spirytus Lubelski, ruszyłem w dalszą drogę po rynkach finansowych. Stosunkowo szybko znalazłem niszę w rynku, którą usiłowałem zapełnić swoimi produktami.
W ramach swego pracoholizmu, w którym jakiś czas temu się zatopiłem, pragnę ogłosić swój wielki kambek do blogowania.
Następna notka pojawi się tutaj już w przyszły piątek ;-)
fajne
OdpowiedzUsuń