czwartek, 3 marca 2011

Kraków, człowiek jadący po kosztach i ludzie w opałach - czyli Osłona Finansowa nie tylko dla firm.


Źródło obrazka: fotopedia.com

W ostatnim wpisie poruszyłem temat osłon kapitałowych dla firm. W jednym z komentarzy, Pan Tobiasz Maliński sprytnie zauważył, że ta sama zasada ma odniesienie także do finansów osobistych.

Dokładnie. Pamiętajmy o tym, że poszczególna osoba jest w pewnym sensie jednoosobowym przedsiębiorstwem - a więc takowa tarczę kapitałową nie tylko może, ale nawet powinna posiadać.

Drugi etap mojej drogi do Rentierstwa był dosyć bolesny i małoprzyjemny. Założyłem interes, który po pełnym optymizmu początku...zaczął przynosić straty. Było na tyle nieciekawie, że groziła mi przeprowadzka z krakowskiej kamienicy na krakowskie Planty. Dlaczego jakimś cudem udało mi się przeżyć dwa trudne miesiące, zanim moja działalność zaczęła przynosić porządny zysk?

Bo miałem oszczędności - tarczę kapitałową. Małą bo małą, ale oblężenie przetrwałem.

Zasada budowania i korzystania z tarczy kapitałowej dla osób fizycznych, jest identyczna jak w przypadku firm i działalności gospodarczych. Po prostu gromadzisz kapitał, który będzie Cię chronił gdyby stało Ci się coś złego. W przypadku firm powinna to być minimum dwudziestoczterokrotność średnich miesięcznych kosztów utrzymania (argumenty znajdziesz w poprzednim wpisie) ale w przypadku osób fizycznych, okres ten może być krótszy.

Jak "mocna" powinna być taka tarcza? Na jaką kwotę powinna opiewać?

To zależy od trzech czynników:

1) Od czasu, jakiego potrzebujesz by odbudować swoje źródła dochodu. W większości przypadków im większy dochód tym większy czas jego rekonstrukcji - ale nie zawsze tak musi być.

2) Twój średniomiesięczny koszt utrzymania - im większy, tym większa powinna być Twoja osobista Osłona Finansowa.

3) Inflacja - jeżeli czas określony w punkcie 1 jest większy niż kilkadziesiąt miesięcy, powinieneś w obliczeniach uwzględnić inflację.

Jak wygląda budowa Osobistej Osłony Kapitałowej?

Analogicznie jak w przypadku firm. Pewną część dochodu powinieneś przerzucić na osobny rachunek, z którego czerpiesz środki tylko w ostateczności. Osłona nie powinna być przeznaczona na konsumpcję bez wyraźnej przyczyny.

Czym jest wspomniana ostateczność?

Ostateczność to chwila, w której źródła Twojego dochodu trafi szlag.

Gdzie powinny być przechowywane środki z Tarczy?

Pieniądze z Tarczy Kapitałowej powinny być przechowywane na rachunku o ryzyku straty oscylującym wokół 0%. Przykładem takiego rachunku może być lokata w banku o solidnym fundamencie. Odsetki z lokaty powinny być - moim zdaniem - reinwestowane w tarczę ze względu na inflację. Oczywiście możesz te odsetki przejadać ale w tym momencie z każdym rokiem moc nabywcza tarczy spada o ok. 5%.

Jak widzicie, budowa osłony nie wymaga wielkich umiejętności finansowych. Wystarczy opanować umiejętność budżetowania w stopniu podstawowym ;-). W praktyce nic trudnego. Wystarczy, że regularnie będziesz karmił swoją tarczę i wyrobisz sobie pozytywne nawyki finansowe.

Warto zaaplikować profilaktyczną Osłonę Finansową nie tylko samemu sobie, ale też osobną dla każdego członka rodziny i dla każdego biznesu. Takie postępowanie być może spowolni Twoje postępy na drodze do Rentierstwa, ale przynajmniej zapewni Ci w miarę stabilny i bezpieczny progress.

I jeszcze jedno na koniec: pamiętaj, by zgodnie z Prawem Intencji nie zbierać "na czarną godzinę" ale "na lepsze czasy" ;-)

4 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za wzmiankę o moim komentarzu ;). Zainspirowany Twoim poprzednim postem stworzyłem swój własny "kapitał zapasowy". Zastanawiałem się jak go tworzyć, tzn. w jakiej wysokości odpisywać część dochodu i jaką ustalić minimalną jego wysokość. Jako, że zajmuję się rachunkowością to z automatu przyszły mi do głowy zapisy KSH, czyli spółka odpisuje co najmniej 8% z zysku netto na kapitał zapasowy dopóki nie osiągnie on wielkości 2/3 kapitału zakładowego. Ja postanowiłem odpisywać 10% miesięcznego przychodu aż nie osiągnie on wielkości 3-krotności miesięcznych kosztów życia. Dlaczego akurat 3-miesięcznych? W przypadku problemów z płynnością 3 miesiące są dość długim okresem, aby znaleźć dodatkowe źródło dochodu (miesiąc byłby zbyt krótki). Jest jeszcze poruszona w tym poście kwestia przechowywania "kapitału zapasowego". Wpadłem na pomysł, żeby po uzbieraniu 3-krotności miesięcznych kosztów życia, połowę kapitału wpłacić do jakiegoś funduszu inwestycyjnego (nie polecam osobom niezorientowanym w inwestowaniu - dochodzi kwestia analizy sprawozdań funduszy i timing). Kolejny ciekawy post w Twoim wydaniu ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam

    Nie wiem czy wiesz ale przeważająca większość tworzących kapitał zapasowy deklaruje, że wystarczy on na 3 miesiące ;-)

    Co do FI: Fundusze inwestycyjne to forma lokowania kapitału o zakładanym horyzoncie nie krótszym niż kilka miesięcy - ale to już faktycznie nie jest temat dla kompletnych żółtodziobów. Wbrew pozorom na funduszach także trzeba się znać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, trzeba, sam tego doświadczyłem dawno temu, dlatego napisałem, że bez znajomości sprawozdań finansowych funduszy, ani rusz. Najbardziej mnie rozśmieszyła kiedyś pewna pani manager w Deutsche Banku, kiedy powiedziała, że sprawozdań funduszy nie trzeba czytać...wystarczy ulotka ;). A z jakim przekonaniem to mówiła....szok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka już uroda coponiektórych ;-)

    OdpowiedzUsuń

Witam.

Zachęcam wszystkich do komentowania. Krytyka jest wyjątkowo mile widziana. Zastrzegam sobie prawo do moderacji komentarzy, które łamią zasady dobrego wychowania.